sobota, grudnia 31, 2005

bledny blad

kolejny raz komunikat bledu nie za bardzo pomagal:
"nie mozna uruchomic uslugi http ssl na komputerze komputer lokalny
blad 1058: nie mozna uruchomic okreslonej uslugi poniewaz jest ona wylaczona lub poniewaz nie sa wlaczone skojarzone z nia urzadzenia
"
blad wyswietlal sie na maszynie na ktorej 'ktos cos robil'. zajelo mi 8h testowanie, reinstalacje etc, zanim doszedlem o co chodzi. service ten byl wylaczony w profilu sprzetowym. eh. przy okazji kolejny powod, zeby nie instalowac polskich wersji:
zeby zainstalowac paczki na SBS, zamiast downloadu pojawia sie taka strona:
download. wersja polska. ale linki pozostaly do wersji angielskich. nie sposb znalesc te pliki w takiej wersji - niektore mi sie udalo, ale nie wszystkie.
zeby bylo smieszniej, zeby zainstalowac KB 884032 trzeba miec SBS2003-KB891193-X86-PLK.EXE, ktorego najwyrazniej nie ma. jedyny slad to wpis na forum wss.

ehh... w kazdym razie pokonalem drania.

niedziela, grudnia 25, 2005

gwiazdkowy prezent

na wigilie nowa, stabilna wersja pspad'a 4.5.o

a czytajac newsy z ostatnich dni jestem porazony

czwartek, grudnia 22, 2005

eCondom

brawo za kreatywnosc dla rosyjskiej firmy AMUST (:
wydala aplikacja eCondom zabezpieczajaca IE przed syfilisem
"AMUST eCondom for Microsoft Internet Explorer is designed to make your Internet browsing safer, and reduce your exposure to malicious web sites."
aplikacja jest za free no i W KONCU, w koncu ktos pomyslam. o ile wierzyc reklamie 'run as "user" and be free' - swiadczy o tym, ze ktos przypomnial sobie, ze nie kazdy ma uprawnienia administratora na kompie.

tak btw, to zastanawia mnie czemu pomimo tego, ze od roku '99 jest w2k i rozbudowany NTFS, ze od 2oo1 jest XP w zasadzie jako standard, ze wiekszosc aplikacji wogole juz nie wspiera systemow 9x, to caly czas programisci maja w d* uprannienia zarowno NTFS, rejestry jak prawa systemowe. ile z aplikacji ma opcje instalacji w trybie "user"? instalacji jak instalacji... chocby dzialania! grrrr...

niedziela, grudnia 18, 2005

word nie tylko dla nerdow q:

z blink.nu:
"Generally the only time I manage to make music with Office is when I am bashing my head into the keyboard trying to work with Word and formatting."

tak btw to rozmawialem z kilkoma osobami o mojej walce z wordem i troche sie podbudowal. okazuje sie, ze nie jestem az taki strasznie ulomny, i nie tylko ja mam problemy. uffff... w sumie mam ambicje przynajmniej tak dobry jak sekretarka (;

przy okazji jeszcze linki wrte zainteresowania:
http://bink.nu/Article5590.bink
bardzo fajny slownik [znaleziony przez zone (:] ktory zastapi linga

welcome to iceage

w newsach infojamy pojawila sie informacja dot. grozb dystrybutorow dla stron prowadzacych napisy. nie do konca rozumiem wypowiedzi na temat tego newsa.
moim zdaniem caly watek swiadczy o tym, ze pomimo dumnie brzmiacego 'XXI wiek' caly czas zyjemy w epoce lodowcowej. ani GLUTEK [jak go niezle okreslili - chociaz osobisicie uwazam, ze firma ta bardzo duzo zrobila dla krzwienia qltury w naszym kraiq], ani nikt z komentujacych nie dodal ze cala sytuacja swiadczy o staromodnym mysleniu. czemu nikt z duzych dystrybutorow nie zainwestuje w stworzenie wypozyczalni on-line? ludzie sciagaja torrentem, emulem i innymi takimi, wiec sciagaliby rowniez ze strony. wersja skompresowana, tansza, dla slabszyc laczy - film kompresowany czyms aka DivX, czyli film ok 1Gb. wersja dla posiadaczy lepszych laczy, drozsza, jakosc DVD. platnosc abonamentowa - np. 3oPLN miesiecznie, albo za pojedyncze 'wypozyczenie' powiedzmy 2PLN za tanszy, 4PLN za lepszy film. w wypozyczalni video film kosztuje 5PLN a 'nowosc' kosztuje ponad 1oPLN. do wypozyczalni trzeba pojsc, a jak sie tam dojdzie to strach ogarnia, bo same gowna i starocie tam leza. skoro oplaca sie kupowac DVD, wynajmowac lokal i oplacac ludzi za 5PLN za wypozyczenie, to na pewno bedzie sie oplacac dystrybucja filmow za 2PLN w necie. z przygotowanymi napisami. zarobili by tlumacze, ludzie prowadzacy serwisy napisow, dystrybutor. nie zarobili by ci, ktorych najbardziej nielubimy bo okradaja nas z naszej kasy za nic - dystrybutorzy i sklepy koncowe [takie jak MPiK], ktore biora gigantyczne prowizje. posrednicy zawsze wychodza na tym najlepiej - sa w cieniu a zgarniaja wiekszosc.

co by trzeba zrobic - aplikacje, ktora pozwoli odtworzyc film. tutaj wartym zainteresowania byl by projekt VLC, ktory pozwala ogladac ONLINE, tylko ma spore klopoty - zwlaszcza z dzwiekiem. trzeba by napisac wlasny codec - jakies zabezpieczenia by sie jednak przydaly, no mozliwosc streamingowego ogladania skompresowanego avi ulatwila by prace nad playerem. platnosci - karta kredytowa, serwisy istnieja, tu nic robic nie trzeba.

jaki powstanie problem? najsmutniejszy i najbardziej prozaiczny. firme pewnie trzebaby zalozyc na wyspach borabora, bo tak system prawny jest zapewne bardziej rozwiniety niz w naszym zasranym kraiq, gdzie caly wklad pracy zniweczyly by prawne kruczki, utawy i inne pierdoly, obieg dot. praw autorskich etc. nikt by zapewne nie potrafil powiedziec gdzie z kim i jak rozliczac prawa autorskie przy takim sposobie dystrybucji.

jestesmy otoczeni technologia dajaca wolnosc i ograniczeni rzeczywistoscia, przez ktora na pomysly mozemy patrzec sie przez kraty naszego systemu.

freecommander

pojawila sie nowa wersja - 2oo5.o9a - bardzo fajnego, darmowego managera plikow.

sobota, grudnia 17, 2005

MSDN umarl

myslalem, ze to cos z moim kompem, ale to juz ktorys dzien z kolei. MSDN niezyje. wszystkie zbookmarkowane strony, wszsytkie linki z googla do stron MSDN zwracja 4o4 not found.
przyklad [moze to jednak co u mnie?]:
wsh1
wsh2
masa zapytan z googla. dziala tylko pierwszy

czwartek, grudnia 15, 2005

zasłyszane

z serii 'zaszłyszane' - a konkretnie z cookie fascika q:

"Internet Explorer sluzy do przegladania Internetu z Twojego komputera i vice-versa"

add2localadmin

dodalem rozwinieta wersje skryptu dodajaca wybrana grupe/uzytkownika do administratorow lokalnych. idealny do wykorzystania w GPO

standard office wygrywa

wbrew temu... a moze pomimo tego, co jest zamieszczone na temat OpenDocument na stronie openOffice, to microsoft wygrywa jako tworca standardu dokumentow XML.
jeden link w tytule, tu drugi, tu tlumaczone.
oczwysicie jest to zalazek standardu, dalej bedzie opracowywany przez ECMA, tak czy inaczej biorac pod uwage, ze office 12 jest w fazie beta, a OO 2.o jest juz od jakiegos czasu, ms stawia krok naprzod, poniewaz jego dokumenty bede zgodne z nieistniejacym jeszcze standardem.
zaloge OO czeka kolejna przerobka formatu...

wtorek, grudnia 13, 2005

Czemu nie nalezy uzywac polskich wersji windows

oczywsicie podstawowa sprawa sa tlumczenia. znalezienie czegos co, wiadmo jak sie nazywa po ang, w wersji polskiej moze byc bardzo trudne. inwencja ludzi lokalizujacych serwer byla niesamowita. powiedzmy, ze to jest bardziej 'przyzwyczajenie' chociaz bardzo czesto tlumaczenie jest zrobione nieprawidlowo, zmieniajac merytoryke i sens zdania - po ang znaczy TAK w polskiej wersji mozna zrozumiec NIE. na to przykladu w tej chwili nie mam, ale na sytuacje tego rodzaju natrafilem kiqkrotnie.
przyklad z zycia, gdzie w wersji polskiej jest totalnie spieprzone:

w angielskiej wersji jezykowej, sa trzy [co najmniej] jednostki czasu: minuta, godzina i dzien. w polskiej doszli do wniosq, ze to jedno i to samo. i tak modyfiqjac polisy bezpieczenstwa GPO->computer configuration->windows settings->Security settings->Kerberos policy widac ze bilety maja czas zycia 1o godzin i okres odswierzania 7dni. w wersji polskiej jest to 1o minut i co 7min...
cale szczescie, ze GPMC jest tylko w wersji ang, i nawet na polskiej wersji wyswietla prawidlowo. ale kiedy otworzy sie polise gpedit'em, wszystko jest juz w minutach.

esperanto sie nie przyjelo, ale imho powinien byc jeden jezyk dla wszystkich, jakkolwiek idealistycznie to nie brzmi. ale w informatyce mogla by byc przyjeta maniera - uzywania tylko wersji ang.

zreszta. kto szuka jakiejs informacji w netcie szybko przekona sie, ze jesli szuka jej do wersji poslkiej, najpier musi znalesc jak dana rzecz [np. komunikat bledu czy nazwa uslugi] jest dokladnie po ang i wtedy ma szanse cos odnalesc. inaczej... cienko to bywa

poniedziałek, grudnia 12, 2005

7-zip 4.32

nowa stabilna wersja, najlepszej pakowarki

warte uwagi

porownanie przegladarek pod wzgledem... szybkosci (: link

niedziela, grudnia 11, 2005

logfile lib

nieco poprawiona wersja biblioteki logfile.

dodano dwie zmienne globalne, ktore czesto sa przydatne w obrebie calego skryptu:
SCRIPT_RUN_PATH i LOGFILE_NAME oraz mozliwosc wpisania konkretnej sciezki, gdzie ma sie tworzyc plik loga.

jak wylaczyc ochrone plikow?

dodalem nowy art - jak wylaczyc WFP. wersja beta q:

przy okazji odkrylem kolejna glupote, ktora zciela mnie z nog. otorz aby uruchomic recovery console, potrzebana jest dyskietka z driverem do kontrolera. o ile oczywiscie jest niestandardowy, a SATA nie jest standardowo obslugiwane. a wiec, zeby w razie awarii dostac sie do systemu, nalezy miec pod reka flopa z driverem - no przeciez kazdy nosi przy sobie takiego, nie?

a ja flopa przy notebooku wogole nie mam. na szczescie mam knoppixa. znow linux na ratunek windowsowi (;

sobota, grudnia 10, 2005

OO!

i tak po 3o min zrobilem to, z czym w ms officie nie moglem zwlaczyc przez ...nie wiem ile. stracilem tyle czasu, ze az boli ):
zachowalem jako word file, otworzylem w wordzie, zachowalem jako szablon [nie ma w oo opcji 'zapisz jako szablon office word'] i...
I WSZYCY ZYLI DLUGO I SZCZESLIWIE

to oczywiscie nie koniec problemow... czemu? poniewaz MUSZE uzywac worda. prawie nikt nie ma oo. oczywiscie finalne dokumenty powinny imho byc wysyalane w postacji PDF. problem lezy w tzw pracy grupowej. wszyscy musza korzstac z tego samego edytora - edycja zmian itp itd... boje sie, ze korzystajac z oo wynikna roznice, nie do pokonania. nie mowiac o takich mechanizmach jak korzstanie z SharePointServices czy .. nie pamietam jak to sie nazywa - definicje bezpieczenstwa dokumentow... o znalazlem: IRM - Information Rights Management
bede musial wkrotce to okielznac...

integracja, integracja, integracja.
'miec wybor' to pic na wode, fotomontarz. korporacja decyduje, ty sie stosujesz. zrozumiale - jesli jest sie trybem w calej machinie, to trzeba sie zsynchronizowac z calym mechanizmem, inaczej bedzie sie psoc prace calego systemu.
ciekaw jest bardzo na ile nowy office [nie instalowalem bety] bedzie kompatybilny z oo - podobno ma uzywac do zapisu dokumentow formatu XML, takiego jak w oo, ktory zostal zatwierdzony jako standard dokumentow publicznych

no i co z tego, ze zostal...

umiejetnosci: praca z wordem

przegladajac CV osob starajacych sie o stanowisko typu helpdesk, zawsze pojawia sie wpis typu 'umiejetnosc pracy z programami microsoft office'.
JA Z TYM GOWNEM PRACOWAC NIE UMIEM!!!!
PIERD**** TEN SYF! to po prostu przechodzi pojecie!! JAK COS MOZE ZACHOWYWAC SIE TAK NIEDERMINISTYCZNIE I DURNIE!!!!
jestem niskcisnieniwcem - standardowo mam ok 7o/1oo. w chwili obecnej - po ok 1h walki z wordem, mam ok 15o/2oo. mam ochote wywalic kompa przez okno...
ide zrobic kilka pompek zanim skoncze to pisac...
[...5min pozniej...]
ufffff....
niestety animacji nie da sie zrobic ale ogolnie:
przygotowyje sobie szablon. w nowym, wspanialym jego mac [nie nakrecaj sie... spokoj...] ... no wiec w wordzie jest zastosowane podejscie rodem z css. tyle, ze css jest latwym, prostym i poteznym mechanizmem zachowujacym sie deterministycznie.
zdefniowalem sobie naglowki z wyliczaniem, stworzylem podstawowe rozdzialy, nalglowek, stopke, styl 'normal'. super.
teraz bardziej szczegolowe. wpisuje kawalek textu, zaznaczam go, naciskam ctrl-b... yyy.. dla czego calutki dokument sie wyboldowal? co wiecej! w naglowq i stopce zostal dodany znak konca linii. naciskam ctrl-z, wyboldowanie dokumentu zniknelo, zaznaczony text jest wyboldowany - wiec tak jak mialo byc. znaki konca linii w naglowq i stopce zostaly. WTF?!
no dobra. to teraz chcialbym ten kawalek textu przesunac kawalek w prawo. przeciagam znacznik indentu w prawo... o bosh...
juz po dokumencie ): wszystko! WSZYSTKO W CALYM DOKUMENCIE SIE POROZJEZDZALO! czemu wszystkie pieprzone zmiany sa przypisywanie automatycznie dla calego dokumentu a nie dla paragrafu????
po kilqnastu minutach walki udalo mi sie doprowadzic do stanu, jaki chcialem uzyskac... ale zaraz. z naglowka zniknelo numerowanie. sprawdzam styl - z numerowaniem... o jej ! jest numerek.... NA POPRZEDNIEJ STRONIE!!!! WTF?!!! O CO DO *&*&*@# CHODZI?!
w tym shicie, ktore zachowuje sie wedlog wlasnych zasad, wogole nie da sie pracowac!!!! instaluje openofficea, przygotuje wszystko w OO i przekonwertuje do worda. zobaczymy jak sie zachowa...

czwartek, grudnia 08, 2005

VPN i DNS

jest mozliwosc ustawienia 'use this connection GW' zeby pakiety byly routowane przez VPN.
ale w jaki sposob skonfigurowac, zeby w pierwszej kolejnosci korzystal z VPNowego DNSa? jesli lacze sie do firma.com, i mam zestawionego VPN, to jesli wpisze 'nslookup host.firma.com' to oczywscie znajduje mi jego addr zewnetrzny [o ile oczywiscie jest wystawiony w publicznym dnsie] i zamiast przez rure, laczy sie sie via inet. do tego jesli jeszcze ustawiona jest wczesniej wymieniona opcja to dopiero jest babol, bo najpier pakiet przez rure idzie do sieci firma.com, wychodzi przez GW i tam jest zawijany na publiczny interface hosta do ktorego sie chce laczyc ):

pewnie, ze mozna oskryptowac, ale to troche upierdliwe. nie ma automatycznego sposobu?

nie ma sie czym chwalic

zarejestrowalem domenke firmy, wkrotce tam zawisnie moja strona. duzo pomyslow, malo czasu.

poki co jeszcze na http://nexor.pjwstk.edu.pl/artykuly/scripts/ poprawiona biblioteka reg.lib.vbs - dodana przydatna funkcja enumTree, ktora listuje cale drzewo rejestru wyswietlajac wszystkie klucze i wartosci. wykorzystywana do tworzonego skryptu audytujacego, ale wygodne narzedzie do zrzutow rejestru.
oczywsice dodatkowo kilka przydatnych funkcji pomocniczych - getValues to pobierajacej wartos zaleznie od typu zmiennej, bin2str do wyswietlania wartosci binarnych i multi2str, wyswietlajacej multistr jako str.

czwartek, grudnia 01, 2005

microsoft - we care

o tym programie nie wiedzialem... microsoft one care. wersja beta do sciagniecia ale nie mam odwagi oddac sie w ich rece... chetnie uslysze jakies opinie q:

co moze program, mozna znalesc na blogu tworcow:


  • Backup to external hard drives
  • Scan files or folders with mouse right-click
  • Automatic scans of files received via MSN Messenger
  • Improvements to the Windows OneCare Help Center
  • Automated assistance in uninstalling products that conflict with Windows OneCare
  • Integration with Microsoft Update

warstwowy model sieci

rozgorzala dysqsja - czy studentow uczyc 4-ro warstwowego modelu czy 5-cio. jak sie okazalo nie roznica nie polagala na tym, ze ktos blednie podal ilosc warstw, jak poczatkowo mniemalem, ale z tego, ze sa dwa rodzaje modeli [oczywiscie jest jeszcze 7-mio warstwowy ISO/OSI]: 4-ro warstowy TCP/IP, ktory jest prezentowany np. na cisco, 5-cio warstwowy, obejmujacy dodatkowo warstwe fizyczne to internetowy [zawsze bylem pewien ze to jeden i ten sam].
na koniec dysqsji zostal przyslany najlepszy jaki dotad widzialem (:
"Widziałem naocznie, że sieć składa się ze sznurka, węzłów i
oczek. I trudno wyróżnić w niej warstwy. Natomiast oczka powstają
samoistnie po ustaleniu rozmieszczenia sznurka i węzłów, a rozmiar oczek
zależy tylko od spozycjonowania węzłów - zmiana sznurka nie wpływa !

To jest model wg szypra.

PS. Istnieją sieci hierarchiczne bazujące na dwóch rodzajach sznurka -
grubszym i cienkim.
"

i to by bylo na tyle jesli chodzi o modele sieci (: