to ciekawy pomysl - wychodowano sztucznie strukture mozgu myszy, podlczaono to do kompa, na ktorym stworzono wirtualny lab. dla tego mozgu to rzeczywisty swiat, w ktorym nauczyl sie zachowywac. no moze zbyt wielkie slowa na dzien dzisiejszy, ale reaguje na pewno i uczy sie.
eh... coraz blizej wirtualizacji i tych wszystkich pomieszanych pomyslow swiata w swiecie, a cogito ergo sum nabiera coraz to nowego znaczenia...
a podczas obiadu [eh, braqje mi tych bssowych pogaduch] wpadlem na taki pomysl 'etycznej chodowli miesa'. ludziska protestuja, ze sie zabija i wogole... no ale czy mozna zabic cos, co nie zyje? gdyby tak stworzyc genofarmy organow zwierzecych i chodowac je tak jak pietruszke czy owoce? sztuczne drzewa, z ktorych wyrastaja watrobki, żołądki, boczki, nużki... hehehhee ilosc kontrolowana od popytu, nie ma 'cogito' nie ma 'sum' nie ma problemu z zabijaniem (;
środa, sierpnia 09, 2006
sztuczna hodowla neuronow na prawde mysli
Posted by n€x¤R at 13:13
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz