środa, października 17, 2007

catalog download

dawno, dawno temu [bedzie juz ponad 2 lata] ten blog zakladany byl z opisem 'bo nie mam sie komu wyplakac'. i dzis wlasnie jest taki dzien, kiedy zaraz kogos zabije. pierwsza osobe jaka sie nawinie... albo sobie tu cos wpisze.
osoby o wyrafinowanym guscie i czulych na slownictwo prosze o zaprzestanie czytania tego wpisu...











AAGGRRRGGGHHH PI*@#LE GOWNIANYCH PROGRAMISTOW EMESA DEBILI CHOLERNYCH (nie mowie o wszysktich - tylko o tych konkretnych)!!!! to ze probuje od 1oh sciagnac rollup bo cos sie stalo albo z serverami emesa albo z laczem do stanow.. [raczej z serwerami emesa bo ciagne po kilks mbs z innych siteow] to do przelkniecia - internet. wiadomo. raz lepiej raz gorzej. i zrobili sobie taki sliczny site catalog.update.microsoft.com - oczywiscie pewnie na tym syfnym sharepoincie, z ktorym wszyscy maja ciagle problemy. no i co z tego, ze jest sliczny i nawet modnie jest koszyk do downloadu, skoro sam downalod odbywa sie... przez jakis cholerny komponent activex. oczywiscie zupelnie jak dupny IE takiej podstawowej rzeczy, ktora w normalnych produktach majacych do czynienia z downloadem w internecie jest od dawana a nazwywa sie QRVA RESUME! NIE MA. wiec ani zassac pliq oddzielnie, ani przez AU. i kolejny dzien qrva do smieci, z jakiegos totalnie durnego powodu!
lubie produkty serverowe emesa... ale klienckie - IE, outlook, office [zwlaszcza 2k7] czy takie walasnie jakies male popierdolki - to po prostu jest zenada, tragedia i 1oo lat za murzynami. produkty darmowe pisane przez amatorow czy darmowe CMSy maja funkcjonalnosc, ergonomie i uzytecznosc na poziomie przewyzszajacym emesa o epoke. wystarczy porownac gmail - aplikacje web (SIC!) z outlookiem .. oj fuj. co za porownanie. web2.o, intuicja, ergonomia vs przerost formy nad trescia... )@($ @)_($@*(&$^)!! $@)(*#+(*!

amen qrva.

a wlasnie ze jeszcze nie - jak krzyczec, to wyrzuce do konca. w ogole cala ta idea pojedynczego logowania, cardspace etc - przy takim polaczeniu to nie ma najmniejszej szansy zainstnienia. strona passport/liveid regularnie sie zawiesza, krzyczy timeoutami, nie odpowiada wogole - a od ok 2tyg to po prostu albo wylaczyli polowe serverow albo przeszli na jakis nowy, lepszy system [pewnie nowy sharepoint, ktory ladnie wyglada, tylko nikt nie wie co w nim w srodq jest i jak to wogole dziala], ktory sobie nie radzi z obsluga zapytan. zalogowanie sie czesto graniczy z cudem i wymaga anielskiej cierpliwosci - kilq-kilqnasto-krotnych prob logowania.
va fankulo testa di cazzo!

9 komentarzy:

Unknown pisze...

Gorszy dzień :)?

PS. Hmmm .. to teraz jestem do odstrzału :)?

Anonimowy pisze...

gibon - wspomogę Cię niczym Rejtan ;)

Nexor - ja bym "wyluzował". Wziął z 10 głębokich oddechów - nerwami świata nie zmienisz, a tym bardziej "eMeS-a" ;)

Choć fakt - osobiście też bym kilku z tej firmy potraktował kijem - za ISA Server. Moje boje z autoryzacją na proxy w Linuxie powodują u mnie odruchy wymiotne...

n€x¤R pisze...

gibon: eh... gorszy. jak sie traci godziny na takie glupoty a cos, co by zajelo 4h trwa 4dni to po prostu gul skacze, zylka peka... a jesli maczales palce przy komponencie catalog download to boj sie!! (:
a tak powaznie - mialem okazje zobaczyc jak pracuje korporacja... co prawda z wierzchu, ale zawsze. niestety przeplyw mysli jest troche ocieazaly i ciagle 'to nie moja odpowiedzialnosc' - tak to juz jest w duzych, zlozonych systemach q:

czytam wlasnie google story - bardzo mi sie podoba cala idea jaka stoi za ta firma. ksiazka oczywisicie mocno przeslodzona i 'ah' i 'oh' jest troche za wiele, ale to widac w ich produktach. tak samo jak widac ociezalosc kormoracji emesa w ich [waszych] produktach... to sie przeklada.

fascik: a w czym masz problem? napisz do mnie maila.
ps. ISA lepiej sprawuje sie z secure client [czyt. w srodowisq homogenicznym (; ]

NOIC pisze...

ISA nie jest zła ... natomiast tez faktycznie chwilowa mam wyjscie dla ALL Users, zamiast Authentycated, bo mi cholera GG, Windows MAIL i kilka innych aplikacji działających pod VISTą nie chciały dziłać ... przechodze niedlugo na 2006, bo ładniejsza prawdopodobnie ;P

Co do niedopracowanych produktów ... proponuje zapoznać się z instalacją TFS w śrdodowsiku rozproszonym. MASAKRA ... jak by to jakaś inna hinduska wioska wogóle robiła. Ale długo by o tym można... Wytrwałaości!

n€x¤R pisze...

team foundation server to produkt developerski dla developerow.. nigdy nie slyszales ze informatycy dziela sie normalnych i developerow (; lol

NOIC pisze...

ale ktos to im musi zainstalowac ... bo to jest produkt na ktorym setki developerów trzyma kod, jego wersje ... poza tym instaluj esie specjalne TFS proxy dla mniejszych lokalizacji .. do tego oparte jest na wss 2.0, reporting services ... szok normanlie ... te developery panie to by se szybciej od nowa cos takiego napisały ;)

Unknown pisze...

@kojn
W polskim MCS pewnie by sie znalazlo kilka osob ktore maja cos do powiedzenia w temacie jak TFS instalowac, konfiugrowac i zaprzac do pracy ... co prawda nie na skale kilkuset developerow ... ale podejrzewam ze problemy sa podobne.

@nexor
Nie ... w catalog downloads raczej nie maczalem palcow. Zreszta wiesz jak wyglada corpo i pewnie sie orientujesz ze MCS w tych produktach raczej nie macza palcow :).
Co do ociezalosci MS vs Google. Nie mowie ze MS nie ma swoich problemow jako firma bo o tym pisze sie duzo na sieci, ale uwazam ze obraz Google jako korporacji jest dosyc mocno "wybielony" i duza czesc to mocny PR. Ale coz ... to moje prywatne przemyslenia w temacie i cobym teraz nie napisal to bedzie ze MS psioczy na Googla :).

Unknown pisze...

@nexor c.d.
Acha .. bo zapomnialem sie zapytac - co do tego maczania palcow w komponencie i Twoich obaw ... az takie zle wrazenie robie :)?

n€x¤R pisze...

@gibon: ehhh.. zaczales tak powaznie piszac, ze az sie zaczynam zastanawiac czy ty tego zbyt serio nie traktujesz. jesli chodzi o calkiem serio to: tak, uwazam ze korporacja googla, ktora powstala na zupelnie innych zasadach zupelnie inaczej funkcjonuje [jeszcze] i ze udalo im sie zrobic cos, czego nie zrobila jeszcze zadna w historii. nawet jesli obraz jest w 4o% wybielony - to i tak jest to najblizsze bieli. jak dziala corpo w wydaniu emesowym sobie ogladam i co tu gadac - niestety jest to korporacja standardowa, przeciazana zbyt duza iloscia wendorow i pracownikow tymczasowych, i imho braqje oddzialu alternatywnego dla 'research labs', ktory zamiast wymyslac nowe, napisalby od poczatq stare i poprawil syf, ktory zalega od 2o lat w systemach - problem w tym, ze do tego potrzeba *totalnie nowego myslenia*. ze myslenie ewoluuje to widze, szkoda tylko ze tak wolno - patrz np. power shell - trzeba bylo znow *nastu lat zeby powiedziec 'linux mial tu racje'. i google - czarny, bialy czy kolorowy - na pierwszym miejscu stawia wygode uzytkownika. to widac, slychac i czuc. a emes? marketing mowi to samo - produkty niestety co innego...

natomiast z profesjonalnego punktu widzenia - nie ma drugiej firmy, ktora jest w stanie dostarczyc tak kompleksowe rozwiania. problemy w uzytkowniu sa.. ale caly czas mam nadzieje [zawsze bylem glupi, i nie chce madrzec q: - tak latwiej zyc (; ]

wiec nie waz sie traktowac osobiscie - jak bede mial ci cos do zakomunikowania, to zadzwonie i powiem ci to prosto w ucho (;