wtorek, października 16, 2007

VMWare i VServer na jednej maszynie

ogolnie da sie zainstalowac i wszystko hula. mozna korzystac spokonie z obu produktow wirtualizacji... teoretycznie. bo w praktyce po co instalowac obie kolo siebie? przedewszystkim VServer nie obsluguje maszyn x64. zeby postawic exchange 2k7 trzeba miec system x64 [jest co prawda trialowa wersja laboratoryjna x32 ale w labie przedprodukcyjnym nie mozna ryzykowac zbyt duzych roznic pomiedzy srodowiskami].

czemu wiec nie przeniesc calego srodowiska na wmware? z powodow trywialnych - komp laboratoryjny jest wspodzielony przez kilka osob, ktore uzywaja VS. poza tym wiekszosc vanilla machines [szablonow maszyn] jest przygotowana jako vhd.

a w czym problem? w tym, ze zeby zainstalowac maszyne x64 trzeba wlaczyc wsparcie wirtualizacji. udostepnia ono ring -1 w procesorze, wykrzystywany przez VMM [virtual machine manager], oddajacy systemowi guest bezposredni dostep do procesora. problem polega na tym, ze to moze byc juz robione tylko przez jeden VMM a proba dostepu z dwoch konczy sie zwisem. chwilowa pomoca okazalo sie wylaczenie wsparcia dla maszyn na VS, ale wkrotce 'cos' probowalo jednak skorzystac z dostepu zawieszajac maszyne...

reasumujac - korzystanie z obu systemow na jednej maszynie nie ma sensu. niestety srodowiska laboratoryjne to przewaznie najdziwniejsze wynalazki...

btw - po zainstalowaniu roli WSv [windows server virtualization] na w2k8 powoduje, ze nie da sie zainstalowac VPC czy VS - powod jest podobny, jednak tutaj dziala to bardziej... no od razu wiadomo, ze sie nie da, zamiast zawieszac caly system. zobaczymy jak sobie poradza dwa ex2k7x64 zwirtualizowane na viridianie ....

Brak komentarzy: